Skoro temat pogody zajmuje na moim miejscu blogu o wiele wiecej miejsca niz kiedykolwiek sie tego spodziewalem, czas moze aby wspomniec pare slow na temat glownego sprawcy moich pogodowych frustracji - klimatu NZ.
Jesli pogoda w kratke na Tahiti nie byla dla mnie totalnym zaskoczeniem (w koncu to dla nich pora deszczowa) tylko moze bardziej rozczarowaniem (ze to akurat mnie sie przytrafilo), to pogoda w NZ mimo wszystko jest totalnym zawodem. "Mimo wszystko" bo cale szczescie przed wyjazdem, kierowany resztkami zdrowego rozsadku, skonsultowalem sie na ten temat z naszymi znajomymi (Kasia i Jeremi - dzieki jeszcze raz!) ktorzy swego czasu spedzili w NZ caly listpad, czyli pi razy dzwi czas w ktorym nam przyszlo tutaj byc. I tylko dzieki ich poradom nie wyskoczylem z samolotu w Tahiti w klapkach, krotkich majtkach, podkoszulku i grubej warstwie kremu na twarzy. Czyli nie wyszedlem na kompletnego idiote.
Czytajac bowiem przewodniki po NZ ktore okreslaja klimat, przynajmniej polnocnej wyspy, jako 'subtropikalny', ogladajc niezliczone zdjecia przepieknych nowozelandzkich plaz oraz widzac bujne, powszechnie rosnace na lewo i prawo palmy, w naiwnosci swojej kojarzylem klimat NZ z klimatem a la Tahiti.
Nic bardziej blednego.
Przewodniki przesadzaja (bo inaczej komu by sie chcialo jechac na egzotyczne wakacje do jakiejs zimnicy a la Kanada?), zdjecia koloryzuja (nic lepiej nie pobudza wyobrazni szukajac miejsca na wypoczynek jak egzotyczna plaza zalana sloncem) a palmy wprawdzie rosna, ale przeciez palmy (fakby tylko ze nie az tak dorodne i nie tak powszechnie) rosna sobie takze np. w Vancouver. W KANADZIE!!! No ale chyba nikt przy zdrowych zmyslach nie powie ze klimat Kanady jest klimatem subtropikalnym?!
Ktos kiedys powiedzial ze klimat NZ to klimat wiecznej wiosny. I dokladnie tak jest. Czyli niby jest cieplo ale jest chlodno. Temperatura rzadko przekracza 25 stopni (najwyzsza zanotowana temp. w historii Auckland to 30.5 stopnia) a dodawszy do tego wiejace tutaj wszerz i wzdluz wiatry, rachunek jest prosty - Hawaje to-to nie sa. Faktem jest ze zimy tutaj (przynajmnie na polnocnej wyspie) tez nie ma a temperatura przez caly rok waha sie miedzy 15 a 25 stopni. Czyli wychodzi na to ze w zimie nie jest zimno ale w lecie nie jest cieplo.
Czyli klimatycznie jest po prostu nijak. I to widac, slychac i czuc.
Palmy i inne egzotyczne roslinki kojarzone z tropikami rosna sobie tylko dzieki brakowi ekstremaliow klimatycznych a nie dlatego ze im tak goraco. Plaze moze i piekne sa, ale gdyby sie nad tym glebiej zastanowic to nawet na zdjeciach z nowozelandzkich przewodnikow jakos..... tlumow na tych plazach nie widac. Tak wlasciwie to.... nie widac nikogo! A jesli juz to tylko kolesi w kombinezonach z pianki biegajacymi z deskami do surfingu (pizdzi non-stop to i fale sa duze, chlopaki maja wiec radoche smigajac na tych swoich deskach). Ale wykapac sie juz nie wykapiesz. O byczeniu sie z nozka na nozce na plazy tudziez saczeniu owocowych drinkow w hamaku - zapomnij.
I tak oto mit o subtropikalnym klimacie NZ zostal rozwiany.
A to tylko polnocna wyspa. Co dzieje sie na poludniowej - lepiej nie wiedziec. Oczywiscie im dalej na poludnie tym gorzej. Kazdy kto ogladal "Wladce Pierscieni" wie jak to wyglada i bedac przy zdrowych zmyslach o 'subtropikalny klimat' nie posadzi. Ja oczywiscie na poludnie poludniowej wyspy, tam gdzie lodowce i gory pokryte sniegiem przez caly rok, nie wybieram. sie. Nigdy. Na lodowcu bylem 2 miesiace temu. 5 raz. Sam nie wiem po co. A snieg? Wiem na pewno - jest bialy i zimny. Widze go z okna 6 miesiecy w roku.
Ja tutaj przyjechalem po ciepelko i sloneczko ale ani jednego ani drugiego jak na razie NZ w nadmiarze mi nie dostarczyla. Okazuje sie jednak ze, ze zrozumialych wzgledow.
Oby do Australii....
Ps. Z drugiej jednak strony w przypadku subtropikalnego klimatu NZ widac dokladnie jak 'klamstwo powtorzone wystarczajaca ilosc razy staje sie prawda'. Rozgladajac sie dookola widac jak autochtoni sa przeswiadczeni w 100% o cieplutkim klimacie w ktorym przyszlo im zyc:
1. Brak ogrzewania w mieszkaniach pomimo faktu ze w nocy temp. spada do 15-17 stopni.
2. W momencie kiedy ja zastanawiam sie co tu jeszcze na siebie wlozyc, oni wszyscy chodza mniej lub wiecej rozneglizowani (co drugi np. smiga w klapkach a wczoraj widzialem jedna laske w centrum miasta na BOSAKA!!!).
3. Podczas wczorajszej wycieczki statkiem po porcie i pobliskich wyspach, koles robiacy konferansjerke, na widok jednej z mijanych pieknych ale jak zywkle pustych plaz stwierdzil:
- A ta plaza jest jedna z najbardziej popularnych w Auckland. W ciagu lata jest odwiedzana przez tysiace mieszkancow miasta.
Lata? Jakiego lata? Przeciez TERAZ jest lato!
Na plazy nie bylo zywej duszy.....
Narodowa psychoza, czy co?

Thursday, December 13, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
4 comments:
A jak siÄ™ spojrzy na mape to jest tak blisko Australii, a tam przeciez wiadomo, lato, lato i lato
KL
Tomek, jedno ci tylko powiem: www.weather.com a nie jakies foldery! ;--|
hmmmm zauwazylam zasadnicza roznice miedzy polskimi texanczykami a polskimi kandyjczykami my jak planujemy wakacje to patrzymy gdzie jest zimniej niz u nas :) przynajmniej letnie wakacje :)
Dopiera teraz doczytalem sie czesci o pogodzie w NZ :)) Ciesze sie ze masz podobne spostrzezenia bo to znaczy ze nie my z Kasia bylismy wariatami tylko jednak przewodniki klamia!
Post a Comment